Pani Kotołaka

Teraz czas na chwilę prywaty. Kotołak nie jest całym moim życiem, a tylko jego częścią. Zapraszam tutaj wszystkich, co chcą mnie poznać trochę bliżej.
Nazywam się Magdalena Janina Mirońska, ale mówcie mi Lenka. To jest mój pseudonim od czasó studenckich. Urodziłam się w polskiej stolicy parówki zwanej Sokołowem Podlaskim. Wychowałam i dorastałam w podlaskiej wsi znajdującej się w połowie drogi między Siedlcami a Sokołowem Podlaskim. Uważam, że golonka to najlepsze ciasto jakie istnieje, kto się nie zgadza ten się nie zna. Aktualnie mieszkam w Trójmieście. Identyfikuję się jako gwiazda rocka. Aby uszanować moją identyfikację proszę o wpłatę parę milionów dolarów na moje konto oraz żądam nieskończonej kolejki osób wszystkich płci i gatunków aby ustawiły się w kolejce do mego łóżka. A tak na poważnie – w rzeczywistości jestem introwertyczką i kocham święty spokój.
Należę do bardzo spokojnych ludzi do czasu aż się porządnie nie wkurwię. Należę do osób wysoce ironicznych i umiem dobrze grać na nerwach. Jest to instrument na którym osiągnęłam najwyższy stopień wirtuozerii.
  Gram jeszcze na gitarze elektrycznej, basie i perkusji bez wybitnych osiągnięć.

Tak klnę i to dużo!

Jakbyście byli muzykami dymanymi przez uśmiechniętą mafię branży muzycznej i słabo wynagradzani za swoją pracę też byście byli bardzo zdenerwowali i używali wyrazów powszechnie uznawanych za wulgarne i obraźliwe. 

Z wykształcenia jestem zootechnikiem. Ukończyłam „Hodowlę i ochronę zwierząt towarzyszących i dzikich” w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie oraz typowo zootechniczne studia na Uniwersytecie Przyrodniczo – Humanistycznym w Siedlcach. Pomimo heavy metalowego charakteru większość wykładowców mnie uwielbiała. Pierwszą pracę inżynierską pisałam o dobrostanie zwierząt w ogrodach zoologicznych i jego wpływie na rozród. Do dzisiaj interesuję się wykorzystywaniem technologii chowu i hodowli zwierząt w ratowaniu zagrożonych wyginięciem gatunków. Druga praca dotyczyła przyczyn w długości życia psów ras różnych wielkości,
a wyewoluowała w opisie czynników wpływających na długość życia psów.

Pragnę przypomnieć wszem i wobec, iż NIE ZNAM POJĘCIA POPRAWNOŚCI POLITYCZNEJ!

Jestem szpiclem patiarchatu mającym na celu obalenie feminizmu… albo osobą szpiclowską… nie wiem, nie znam się. 

Uwielbiam sport. Kiedyś chciałam nawet iść na AWF. Niestety Matka Natura nie obdarzyła mnie wybitną sprawnością fizyczną ale jestem wierną kibicką wielu dziedzin sportu. Od dziecka oglądam skoki narciarskie. Lubię oglądać siatkówkę (grać nienawidzę), koszykówkę oraz piłkę ręczną. Kibicuję Industrii Kielce a`ka Vive Kielce (ta nazwa zawsze pozostanie w moim sercu). Przez 10 lat trenowałam krav – magę. Oprócz tego, jeżeli starcza mi czasu oglądam jeszcze narciarstwo alpejskie, rugby i hokej.
Oprócz tego rysuję… Oczywiście tylko wtedy jak mam czas. Jak na kogoś z obniżoną sprawnością manualną robię to całkiem nieźle. Tak, to ja jestem autorką wszystkich okładek Kotołaka. Tu ponownie fantazja przewyższa umiejętności. Proszę oto kilka moich rysunków.
Jeden z wykładowców zaraził mnie filozofią – matką wszystkich nauk i podstawą samodzielnego myślenia. Nie uczę się może systemów filozoficznych na pamięć, ale uwielbiam poszukiwanie Prawdy. Interesuje mnie też ezoteryka oraz duchowość – czerpię wiedzę ze wszystkich systemów duchowych. Nie należę do żadnego wyznania, przez co łatwiej mi jest rozwijać się duchowo. Przez wiele lat prowadziłam swój własny dialog z Bogiem. Niestety podczas Ciemnej Nocy Duszy ogłuchłam na Jego głos. O ile można to nazwać głosem. Przeżyłam kilka tak zwanych duchowych przeżyć. Kwestionuję naukowy materializm. Ciekawią mnie badania na temat przeżyć poza ciałem(OOBE), przeżyć bliskich śmierci (NDE) oraz reinkarnacji.
Jestem przedstawicielką „fanatycznego centrum”. Nie lubię się z żadną partią ani stroną polityczną. Nie należę ani do lewicy, ani do prawicy. Prawdą jest, że krytykuję głównie lewicę – kiedyś byłam lewaczką. Później dorosłam. Jestem dziwolągiem, mokrym snem woke. Jestem autystą, oraz bezdzietna z wyboru (o ile można było w moim przypadku o jakimś świadomym wyborze). Można mnie w pewnym sensie nazwać silną niezależną kobietą, chcącą sukcesów i podboju świata… tylko nie czuję potrzeby udowadniania światu mojego szczęścia poprzez wstawanie na Instagrama zdjęć z dzieckiem – kotem. Nie jestem pro-life. Idealnie pasuję do towarzystwa spod flagi tęczowej abominacji. Jednak… pomimo swojego androgenizmu nie walczę z kobiecością, nienawidzę demonizacji mężczyzn, nie zwalczam wartości rodziny, miłości czy przyjaźni. Śmieję się ze współczesnego feminizmu. Jako osoba, która miała problem z tożsamością płciową, wojuję z ideologią gender. Nie czczę aborcji jako feministycznego sakramentu. Szanuję historię oraz kulturę. Uważam język i tożsamość narodową za rzeczy, które powinniśmy chronić. Nie kocham nielegalnej imigracji. Dziękuję Straży Granicznej za ich służbę. Lubię wyśmiewać hipokryzję ze wszystkich stron.

... i dzięki temu nikt mnie nie lubi

Jestem najgorszym koszmarem idiotów z całego spektrum politycznego.

Jako klasyczny liberał przyjmuję za swoją maksymę „wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka”. Nie lubię wpierdalania się do mojego życia i mówienia mi jak mam żyć przez wszelkiego rodzaju (głównie lewicowych) aktywistów. Nienawidzę żerowania na instynkcie przetrwania i straszenia ludzi. Ten zarzut kieruję w szczególności do tak zwanych „ekologów”. Jestem wrogiem poprawności politycznej – nie odpowiadam za emocje innych ludzi, tak jak inni nie odpowiadają za moje. Pragnę aby społeczeństwo
  wspierało samorozwój i wychowanie samodzielnie myślących ludzi.
Istnieje wiele inicjatyw, które są bliskie memu sercu i uważam je za tworzące lepszy świat. Jedną z nich jest ruch psychiatrii społecznej, ironicznie nazywany ruchem anty-psychiatrycznym. Nie lubię się z współczesną psychiatrią i jej metodami, kłamstwami na temat nieszkodliwości leków. Uważam, że są wygodnym wytłumaczeniem dla faszerowania ludzi prochami zamiast dawania im prawdziwej pomocy. Inną bliską mi rzeczą jest świadome drapieżnictwo i poprawa dobrostanu zwierząt w chowie, bez niszczenia tej dziedziny gospodarki, bo się komuś nie podoba. Trudno. Człowiek jest również drapieżnikiem. Kolejny powód dlaczego z tak zwanymi „zielonymi” się nie lubię. Oprócz tego wspieram alternatywne głosy na temat zmian klimatu, nie czczące bożka zwanego śladem węglowym. Wspieram ludzi którzy próbują łączyć zamiast dzielić. Uważam, że jedność nigdy nie była tak ważna jak teraz, kiedy wszyscy, zamknięci w swoje bańki informacyjne i identyfikacje stajemy się sobie coraz bardziej obcy. Inaczej pewnego dnia znów zaczniemy się zabijać.

I tak przy okazji - lubię zwierzaki.

Koleżanka na pierwszy rzut oka nie sprawia wrażenia zadowolonej, ALE w rzeczywistości mnie ubóstwia. Została niestety w moim domu rodzinnym. 

Na codzień staram się żyć wedle Zen...

Prowadzę medytacyjny styl życia, starając się wprowadzać jak najwięcej uważności i obecności. Staram się żyć w Boskim Spokoju osiągalnym tylko Tu i Teraz…

... tylko czasem mi to kurwa nie wychodzi!

Wspominałam już, że dużo klnę, co nie? W końcu identyfikuję się jako gwiazda rocka. 

Kocham żyć offline. Wychodzę z domu i zostawiam wszystkie dramy i zgiełk internetu. Mogę żyć, cieszyć się pogodą, kosztować smaków życia bez ciągłego gapienia się w ekran. Przeraża mnie współczesny tryb życia, gdzie ludzie zamiast żyć, relacjonują swoje życie, sprzedając teraźniejszą chwilę za kilka nic nie znaczących likeów. Na koncertach coraz częściej ludzie zamiast dobrze się bawić, nagrywają lub gapią się w telefony. Bo relacja na Intagramie. Bo jakiś wycinek na YT z gównianej jakości dźwiękiem. Smutne. Ludzie nawet na randkach przestają ze sobą rozmawiać. Ja stwierdziłam, że nie chcę aby to mnie porwało. Dlatego mam zamiar bronić się przed kupnem smartfona najdłużej jak się da.

… a tak przy okazji strasznie nie lubię mówić o sobie. To chyba widać, co nie? Jak masz pytania to pytaj – znajdź mnie na social mediach, bądź stkontaktuj się ze mną mailowo. Masz na górze w menu link do formularza. Nie podam tu linka. Masz samodzielnie  wejść w menu i kliknąć leniwa parówo! 

Kocham Was,

Lenka